Partner serwisu
16 października 2014

Najpierw gospodarka konkurencyjna, potem – mniej emisyjna

Kategoria: XVI Sympozjum Energetyka Bełchatów

„Dostrzegając zalety polityki klimatycznej musimy równocześnie lepiej, twardziej pokazywać nasze stanowisko w UE” – to jedna z konkluzji z debaty: Wyzwania dla przemysłu wobec pakietu klimatyczno-energetycznego, zorganizowanej w ramach sympozjum Energetyka Bełchatów 2014.

Najpierw gospodarka konkurencyjna, potem – mniej emisyjna

Prowadzący dyskusję Herbert Leopold Gabryś, o zabranie głosu jako pierwszego poprosił profesora Krzysztofa Badydę (Politechnika Warszawska), który podkreślał specyficzną sytuację polskiej energetyki, bazującej na węglu.
Zaznaczył, że w dyskusjach o polityce klimatycznej za mało akcentuje się kwestię rzeczywistej ciągnionej emisyjności poszczególnych paliw, a tymczasem – stawiając na gaz a nie węgiel - należy zwrócić uwagę na znaczną emisję metanu do atmosfery. – Biorąc pod uwagę ten fakt może się okazać, że uciążliwość emisyjna węgla jest porównywalna do gazu – mówił Badyda.

Temat kontynuował Daniel Borsucki (KHW), porównując „długość życia" CO2 (wchłanianego stosunkowo szybko przez rośliny) i metanu, który przez kilkadziesiąt lat unosi się w stratosferze. Wskazał również, że polski przemysł energochłonny, przy dociążeniu pakietem klimatycznym, nie ma szans w konkurencji z innymi krajami UE, gdzie jest mocno wspierany.

Konieczność płacenia za emisje może wpłynąć na ceny energii. – Większy wpływ na tę cenę będą jednak miały technologie wytwórcze - mówił Jacek Brandt (TGE), podkreślając, że wg niego UE i świat będą dążyły do zaostrzenia
przepisów w zakresie emisyjności.

Czym UE ma zwyciężać?

Wielu prelegentów zwracało uwagę na wielokrotnie artykułowany już fakt, że jeśli UE nie jest w stanie doprowadzić do działań globalnych w zakresie ograniczania emisji gazów cieplarnianych, to Europa będzie przegrywać ekonomicznie z resztą świata. Czy wobec tego całą unijną politykę klimatyczną należy wrzucić do kosza? - Nie da się jej jednoznacznie ocenić - podkreślał Jerzy Majchrzak, dyrektor Departamentu Innowacji i Przemysłu w Ministerstwie Gospodarki, przypominając, że na początku lat dwutysięcznych Europa zaczęła odchodzić od przemysłu, by skupić się na usługach. Szereg zakładów wówczas przeniesiono poza UE bądź zlikwidowano. – Kryzysowy  rok 2008 zweryfikował te plany. Okazało się, że Europa straciła przewodnictwo praktycznie w każdej branży przemysłowej – popatrzmy choćby na chemię – mówił Majchrzak. – Dzięki kryzysowi zaczęliśmy jednak zastanawiać się nad tym, czym UE ma zwyciężać na świecie.

Podsumowując swoją wypowiedź, wspomniał, że Polska musi być odporna na niejednoznaczne stanowisko Komisji Europejskiej, która nie zareagowała, gdy Niemcy zamykali bezemisyjne elektrownie jądrowe, uruchamiając emisyjne
elektrownie węglowe. – Dostrzegając zalety polityki klimatycznej, musimy równocześnie lepiej, twardziej pokazywać nasze stanowisko – apelował.

Kosztowny pakiet?

Maciej Wiśniewski, prezes firmy Consus,  wspomniał o rozszerzającym się rynku handlu emisjami. System handlu emisjami wprowadziły w niektórych prowincjach i odpowiednio stanach Chiny, USA i Kanada.   Systemy te, podobnie jak EU ETS są w okresie ewolucji i doskonalenia. Obecnie notowane ceny uprawnień są zbyt niskie by stanowić bodziec dla inwestycji ograniczających emisję gazów cieplarnianych, zatem nie możemy mówić o realizacji podstawowego celu ETS-u – mówił. Wiśniewski dodał też, że pakiet klimatyczny w zakresie CO2 nie spowodował  dotychczas dodatkowych kosztów produkcji, biorąc pod uwagę przeszacowanie darmowych przydziałów uprawnień w
latach 2005-2012. Nie zgodził się z tym Daniel Borsucki: – Nie jestem przekonany, że nie zapłaciłem za certyfikaty. Koszt certyfikatu już czujemy i będziemy czuli.

Daniel Borsucki zwrócił również uwagę, że podczas debaty sporo mówi się o CO2, a w pakiecie jest i poprawa efektywności: – W tym zakresie zrobiliśmy już bardzo dużo, nie mamy się czego wstydzić. Równocześnie nie można stosować tu PKB do porównywania różnych branż - zaznaczył.

W dyskusji kilkukrotnie pojawił się temat cen dla odbiorców końcowych. Jacek Brandt podkreślał, że powinna nastąpić  zmiana struktury cen energii dla odbiorców końcowych, w tym docelowo  likwidacja  taryf dla końcowych
indywidualnych odbiorców. - Przemysł energochłonny powinien płacić najmniej, a detaliści – najwięcej – mówił.

W którą stronę - wobec polityki UE powinna iść energetyka? Jacek Janas podkreślał, że TAURON Wytwarzanie wyda ponad 12 mld zł na zabezpieczenie dostaw energii. Mówił, że dziś problemem nie jest najbliższa perspektywa,
ale to, co zamierzamy wykonać w 2. okresie. – To tak jak w każdej strategii – trzeba mieć jasne, mierzalne cele. To zadanie dla Polski i Unii do 2050 roku.

– Wołamy więc o przewidywalność i czytelność sygnałów - podsumował rozmowy Herbert Leopold Gabryś, ostrzegając, że przemysł ucieka w obszary taniej energii, co wpływa na bezrobocie. Moderator podkreślił to , co zaznaczyli wielokrotnie uczestnicy debaty: dla polskiego przemysłu uwarunkowania są inne, więc o inne warunki powinniśmy walczyć w UE, m.in. o elastyczne dochodzenie do polityki niskoemisyjnej. – Niech konkluzją naszej dyskusji będzie zdanie: wpierw gospodarka konkurencyjna, potem - mniej emisyjna – zakończył.

Debata „Wyzwania dla przemysłu wobec pakietu klimatyczno-energetycznego" odbyła się 8 września podczas sympozjum Energetyka Bełchatów 2014. Moderatorem dyskusji był Herbert Leopold Gabryś, w rozmowach uczestniczyli: prof. Krzysztof Badyda (Politechnika Warszawska), Daniel Borsucki (KHW), Jacek Brandt (Towarowa Giełda Energii), Jacek Janas (TAURON Wytwarzanie S.A.), Jerzy Majchrzak (Ministerstwo Gospodarki), Maciej Wiśniewski (Consus).

Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ