Partner serwisu

Słoń a sprawa polska

Kategoria: Felietony

Zarząd EDF 28 lipca br. podjął decyzję o budowie Hinkley Point C, czyli pierwszej elektrowni jądrowej w Wielkiej Brytanii od 20 lat. Finansowanie projektu Hinkley Point C ma być w postaci tzw. kontraktu różnicowego (pomoc publiczna), za którym stoi rząd Wielkiej Brytanii, a którego cenę jednostkową ustalono na poziomie 92,5 funta za 1 MWh, czyli około 460 zł/MWh.

 

Słoń a sprawa polska

Obecnie cena energii od wytwórcy w Wielkiej Brytanii wynosi około połowy tej kwoty. Należy wiedzieć, że ta cena będzie obowiązywała nie od dzisiaj, ale w rok po zakończeniu inwestycji, a taka optymistycznie trwa około 6-10 lat od NTP. Wielka Brytania uzyskała na to wszelkie europejskie zgody. Notyfikację prowadziła już od kilku lat. Obecnie w Polsce taka cena loco wytwórca wynosi poniżej 200 zł/MWh. Gdyby skalować to tak, jak w Wielkiej Brytanii, musiałoby to być w okresie spłaty inwestycji około 400 zł/MWh. Uwaga – jest to cena energii z elektrowni bez kosztów przesyłu i dystrybucji. Porównujmy obie ceny i miejmy na uwadze odwagę, co do prognozowania ceny i determinację rządu Wielkiej Brytanii w sprawie zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego swojemu krajowi w perspektywie następnych kilkudziesięciu lat, bez względu na to, kto będzie tam premierem.

Jak ta sprawa wygląda w Polsce? Powiało optymizmem po wystąpieniu wicepremiera. Pamiętajmy jednak, że za słowami muszą pójść czyny, czyli powinna się rozpocząć notyfikacja w UE naszej zamierzonej pomocy publicznej, taką pomocą są kontrakty różnicowe gwarantowane przez rząd dla dowolnego inwestora, a u nas niech to raczej będzie polski inwestor. Ciągłe nasze (polskie) krytyki postepowania Unii, a może tylko jak mówią przedstawiciele naszego rządu – jej funkcjonariuszy, nie wróżą dobrze tempu takiej notyfikacji. W Hinkley Point C mają stanąć dwa reaktory EPR, takie jakie są budowane w Olkiluoto III w Finlandii, Flamanville 3 we Francji i w chińskim Taishan (gdzie budowane są również dwa reaktory). Łączna moc dwóch nowych bloków w Hinkley Point ma wynieść 3,2 tys. MW.

W Polsce mogłoby być podobnie. Jednocześnie co jest w pragmatycznym kraju trochę dziwne, 30 lipca późnym wieczorem brytyjski rząd poinformował partnerów, że potrzebuje więcej czasu na przemyślenie porozumienia o budowie elektrowni wartości 18 mld funtów (na polskie około 90 mld zł), które ma wyłożyć państwowy francuski koncern energetyczny EDF przy wsparciu chińskiej firmy państwowej China General Nuclear Power Corp (CGN). Czy chodzi o udział Chińczyków, czy też o zbliżające się decyzje w sprawie harmonogramu BREXIT w Wielkiej Brytanii? Jednak jak to się mówi, nie samym atomem człowiek żyje i oprócz tych kilku tysięcy nowych MW dla Polski potrzeba jeszcze następnych około 20000 MW, które zastąpią wypadające ze starości bloki energetyczne z lat 60. i 70.

Szansą Polski są ogromne zasoby energetyczne – węgla brunatnego i również kamiennego – jak powiedziałna akademii z okazji Dnia Energetyka w Bełchatowie przedstawiciel odpowiadającego za bezpieczeństwo energetyczne ministerstwa. Święte słowa, ale czy za nimi pójdą czyny?

Mija rok od pamiętnego sierpniowego kryzysu energetycznego. Obecnie zapotrzebowanie KSE (13 sierpnia 2016 r. o godzinie 12.00) wynosiło około 18000 MW i należy zauważyć, że istnieją w miarę dobre planowania na linii wytwórcy-odbiorcy, bo na RB wymiana w tym czasie wynosiła tylko około 1200 MWh. Sądzę, że lekcję ze sterowania systemem mamy za sobą. Cały czas jednak cel jest taki, że w normalnym państwie o przyroście rocznym PKB ponad 3% nie można bilansować systemu tylko wyłączając odbiorców, a nic nowego (netto) nie budując. Czy oprócz mostu z Litwą w zakresie bezpieczeństwa coś przybyło? Pamiętajmy, że od reklamowanego Rynku Mocy nie przybędzie ani jeden nowy MW, będziemy płacić (na pewno znajdzie się taka pozycja w czyjejś taryfie, pewnie PSE SA) za utrzymywanie starych, nieefektywnych jednostek, tak jak Kubańczycy dalej wydają pieniądze na remonty muzealnych fordów, buicków czy oldsmobili. To jest tylko odroczenie nieunikniętego.

Bez sensu. Smętny ten felieton. Pozdrawiam świątecznie wszystkich energetyków.

Wasz stary wiarus energetyczny
Jerzy Łaskawiec

 

 

 

Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ