Partner serwisu
Tylko u nas
17 listopada 2017

Węgiel też się kiedyś skończy

Kategoria: Wywiady

– Polska energetyka opiera się głównie na węglu, ale nie może nam umknąć z horyzontu to, co się dzieje wokół nas. Węgiel też się kiedyś skończy. Już dziś pozyskiwanie go w Polsce jest coraz droższe, bo musimy kopać coraz głębiej – mówi Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGNiG TERMIKA SA.
 

Węgiel też się kiedyś skończy

Jakie działania podejmuje PGNiG Termika dla ochrony czystego powietrza i spełnienia wymogów legislacji unijnych w zakresie ochrony środowiska?

W naszej strategii ochrona środowiska jest jednym z głównych priorytetów. Działania służące zmniejszaniu zanieczyszczenia powietrza, szczególnie niskiej emisji, są dla nas bardzo ważne. Cieszę się, że prowadzona jest na ten temat coraz szersza dyskusja w środkach masowego przekazu. Niska emisja, a w konsekwencji smog, który powstaje, był nad wyraz wyczuwalny w minionym roku. Osoby cierpiące na choroby dróg oddechowych odczuwały to w szczególności na terenie dużych miast. W znacznej mierze odpowiada za to transport samochodowy, dobrze więc, że ruszyły prace mające doprowadzić do rozwoju elektromobilności, dzięki której jakość powietrza w miastach może się poprawić.

Remedium na niską emisję jest także ciepło systemowe. Staramy się zachęcać mieszkańców Warszawy do przyłączania się do sieci ciepłowniczej. Obiekty przemysłowe podlegają normom i regulacjom środowiskowym, a ich stałe zaostrzanie prowadzi do optymalizacji procesu spalania, czego konsekwencją jest poprawa jakości powietrza.

Jak wyglądają techniczne możliwości podłączania kolejnych obszarów do sieci?

Siecią ciepła systemowego jest w tej chwili objęte 75% Warszawy. To bardzo dużo, jednak w tej pozostałej, niepodłączonej części, wciąż w niektórych miejscach pali się w tzw. „kopciuchach”, nawet na terenie starej części stolicy, a pod miastem jest to dość powszechne. Oczywiście główną przyczyną takiego stanu rzeczy są możliwości finansowe. Bo nie jest tak, że Polacy nie wiedzą, że lepiej używać paliw lepszej jakości. Po prostu ich na to nie stać. Dlatego bardzo ważną rolę powinny odgrywać tu samorządy i mechanizmy wsparcia, umożliwiające wymianę kotłów w gospodarstwach domowych.

Bardziej nowoczesne i ekologiczne sposoby na grzanie są również bardziej wygodne.

Tak, oczywiście. Kotły gazowe czy korzystanie z sieci ciepłowniczej jest dużo bardziej komfortowe. Doceniamy starania podejmowane przez samorządy, dopłaty do wymiany kotłów, z tym, że może to nie wystarczyć, by osiągnąć zakładany cel. Najlepszym wyjściem jest podłączenie się do sieci, jednak to też nie wszędzie jest możliwe ze względów technicznych i ekonomicznych.

Obecnie obserwujemy wyraźny wzrost inwestycji mieszkaniowych na terenie miasta. Wraz z naszym partnerem Veolią Energią Warszawa, która jest właścicielem sieci, staramy się już na samym początku tych inwestycji doprowadzić do przyłączenia ich do systemu.

A jak wygląda sytuacja waszych zakładów wytwórczych i dostosowania ich do wymogów środowiskowych?

Nasze zakłady spełniają już zaostrzone normy, ale przed nami jeszcze BAT-y, do których jest przygotowana większość naszych urządzeń. Do najważniejszych zrealizowanych w ostatnich latach inwestycji proekologicznych PGNiG TERMIKI należy zaliczyć: modernizację elektrofiltrów i zabudowę filtrów workowych, budowę instalacji mokrego odsiarczania spalin, instalacji katalitycznego i niekatalitycznego odazotowania spalin oraz przebudowę kotła węglowego na kocioł biomasowy. Musimy dostosować jeszcze ostatnie nasze źródła, np. na Kawęczynie, gdzie prawdopodobnie będziemy modernizować miejscową instalację, a nawet rozważamy zbudowanie kotła gazowego. Jeszcze nie zapadły ostateczne decyzje, ale cały czas analizujemy różne rozwiązania. 

Niedawno jedna decyzja o technologii gazowej u was zapadła.

Tak, rzeczywiście (uśmiech).

Blok gazowo-parowy na Żeraniu, bo o nim mowa, to dziś największa inwestycja PGNiG Termiki. 

To nasz flagowy projekt – najnowocześniejsza technologia gazowa, która z pewnością wpłynie na poprawę jakości powietrza w Warszawie i zapewni bezpieczeństwo energetyczne mieszkańcom stolicy.Żerań zlokalizowany jest dziś niemal w centrum miasta, dookoła budują się nowe osiedla, a za plecami mamy Białołękę, która stała się dużą dzielnicą Warszawy. To wszystko zobowiązuje nas do tego, żeby zachowywać standardy na miarę XXI wieku.

Blok gazowo-parowy spowoduje odstawienie pięciu bloków węglowych, a mimo to podwoimy produkcję energii elektrycznej i nie stracimy mocy cieplnej. Będzie to najnowocześniejsza dostępna technologia, którą zaproponowało nam Mitsubishi Hitachi Power Systems w konsorcjum z Polimex-Mostostal.

Nowa jednostka osiągnie moc elektryczną na poziomie 497 MW i moc cieplną na poziomie 326 MW. Ma zużywać ok. 600 milionów m³ gazu ziemnego, co będzie stanowić ok. 4% krajowego zapotrzebowania na to paliwo. W tej chwili trwają prace projektowe i przygotowujemy teren do rozpoczęcia budowy. 25 października nastąpiło wmurowanie Aktu Erekcyjnego pod budowę bloku, a w 2020 r. chcemy uruchomić produkcję.

Wcześniej wspomniał pan o finansach. Co w tym kontekście może być bardziej korzystne dla elektrociepłowni: rynek mocy czy wsparcie dla kogeneracji?

Energetyka jest branżą bardzo silnie regulowaną, nie tylko w Polsce i Unii Europejskiej, lecz na całym świecie. PGNiG TERMIKA to największy wytwórca ciepła i energii elektrycznej w kogeneracji w UE i skutki tego odczuwamy na własnej skórze. Mam więc nadzieję, że jako spółka będziemy beneficjentem tych rozwiązań. Jest do dla nas niezbędne, ponieważ nakłady inwestycyjne, które poniesiemy w kolejnych latach, sięgną kilku miliardów złotych, z czego 2 mld stanowić będzie inwestycja w blok gazowo-parowy. Dlatego to wsparcie jest dla nas bardzo ważne.

Energetyka ma tu problem od lat, gdyż brakuje jej impulsu inwestycyjnego. Mamy więc nadzieję, że rynek mocy i wsparcie dla kogeneracji spowodują, że nowe projekty w branży w końcu ruszą. W rynku mocy cieszy nas zaproponowany mechanizm produktu kwartalnego, co jest szczególnie ważne dla ciepłowników, bowiem nie pracujemy równo, tylko w zależności od pogody. Liczymy, że te zapisy pozostaną i niebawem będą wdrożone do naszego systemu prawnego.

Jak ocenia pan współpracę z ekspertami z ministerstwa energii, izb gospodarczych oraz specjalistami z branży w zakresie przygotowania koncepcji tych rozwiązań?

Bardzo pozytywnie. Przedsiębiorstwa, takie jak my, izby i administracja rządowa – w tym przypadku Ministerstwo Energii – wspólnie przez ostatnie kilka miesięcy pracowały nad tymi dokumentami. W tej chwili forma ustaleń spełnia oczekiwania branży. Czekamy z niecierpliwością, aż wszystko zostanie wdrożone, co powinno dać wspomniany, tak potrzebny branży impuls.

Czy uważa pan, że dzięki temu impulsowi coraz bardziej będzie się m.in. rozwijać technologia gazowo-parowa?

Uważam, że należy dywersyfikować źródła paliw. Polska energetyka opiera się głównie na węglu, ale nie może nam umykać z horyzontu to, co dzieje się wokół nas. Węgiel też się kiedyś skończy. Już dziś pozyskiwanie go w Polsce jest coraz droższe, gdyż musimy kopać coraz głębiej. Będziemy (PGNiG TERMIKA – red.) niedługo największym udziałowcem Polskiej Grupy Górniczej, co zapewni nam stabilny łańcuch dostaw. Dlatego jesteśmy bezpieczni, jeśli chodzi o ten surowiec. Dążymy jednak do zróżnicowania naszych surowców, czego przykładem jest inwestycja w technologię gazową. Należymy też do grupy PGNiG, a to zobowiązuje.

Nowy blok gazowo-parowy ma być uruchomiony w 2020 r.

Rozmawiał Maciej Szramek, redaktor ECiZ i kierunekENERGETYKA.pl  

Wywiad został również opublikowany w nr 7/2017 dwumiesięcznika Energetyka Cieplna i Zawodowa

fot. PGNiG TERMIKA S.A.
Nie ma jeszcze komentarzy...
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ