Partner serwisu
29 lipca 2014

Rynek głodny ciepła z RDF

Kategoria: Wywiady

– Olsztyn stoi przed szansą na realizację projektu, który zapewni mieszkańcom miasta bezpieczeństwo energetyczne i komfort w postaci ciepła systemowego w relatywnie korzystnej cenie. Projekt ten ma jeszcze jeden atut – łączy w sobie również rozwiązanie problemu odpadów komunalnych z regionu Warmii i Mazur – mówi Konrad Nowak, prezes zarządu MPEC Olsztyn.

Rynek głodny ciepła z RDF

Gdy pojawiła się konieczność budowy nowego źródła energii cieplnej w Olsztynie, nie miała być to jednostka, w której paliwem będą odpady…

Pierwsze koncepcje techniczne w tym zakresie pojawiły się w 2010 r. Chociaż od lat rozważano, w którym kierunku powinno się pójść w przyszłości z produkcją ciepła, to w naszym przypadku, ze względu na zaistniałą sytuację, zostaliśmy zmuszeni do szybkich decyzji. Decyzja obecnego dostawcy ciepła o zaprzestaniu dostaw do sieci miejskiej była bardzo silnym impulsem. Na początku podeszliśmy do tematu bardzo ambitnie – chcieliśmy, aby w Olsztynie powstało duże źródło energetyczne, gdzie ciepło byłoby produktem ubocznym, wytwarzanym na potrzeby miasta. W ówczesnych uwarunkowaniach rynkowych były podstawy, by sądzić, że ceny energii elektrycznej będą na tyle wysokie, że budowa elektrociepłowni wyposażonej w duży blok energetyczny będzie opłacalna. Rzeczywistość okazała się inna, ceny energii elektrycznej spadły do historycznie niskiego poziomu, a jednocześnie załamał się dotychczasowy system wsparcia dla kogeneracji gazowej. To zmusiło nas do zmiany spojrzenia na projekt – odeszliśmy od gazu, który był wówczas atrakcyjnym paliwem ze względu na krótki czas, w jakim mieliśmy zrealizować inwestycję, a także z uwagi na unkcjonujący wówczas system wsparcia, który był bardzo korzystny dla tego typu przedsięwzięć. 

Była też rozważana koncepcja, by pozostać przy węglu. Przeanalizowaliśmy kilka wariantów opartych o kogenerację węglową, które wiązały się z dość dużymi nakładami inwestycyjnymi, bowiem źródła węglowe muszą być dostosowane do spełnienia norm środowiskowych, wynikających z Dyrektywy IED, w której niepokojące i nieprzewidywalne są tzw. konkluzje BAT. Ponadto w okresie eksploatacji źródeł opartych na paliwie węglowym trzeba brać pod uwagę konieczność zakupu uprawnień do emisji na CO2. Ten aspekt generuje istotne bardzo duże ryzyko wzrostu ceny w niedalekiej przyszłości.

Czyli nie gaz, nie węgiel, a właśnie odpady?

W międzyczasie weszła w życie nowa ustawa dotycząca zagospodarowania odpadów komunalnych. Gminy stały się właścicielami odpadów i to na nich ciąży obowiązek, by zorganizować całościowy proces ich unieszkodliwienia. Sześć regionów w Polsce poszło w kierunku budowy spalarni odpadów komunalnych. Olsztyn też rozważał taką koncepcję, jednak zdecydowano o budowie instalacji do mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów komunalnych (MBT). Instalacje tego typu przetwarzają zmieszane odpady komunalne w paliwo alternatywne. Jednak proces unieszkodliwienia odpadów nie jest zakończony, bowiem paliwo alternatywne jest nadal odpadem, który musi być unieszkodliwiony. Od 2016 r. deponowanie na składowiskach odpadów o kaloryczności powyżej 6 GJ/Mg będzie zabronione. Zresztą, w mojej opinii przetworzenie odpadów komunalnych w paliwo alternatywne, a następnie deponowanie tej części na składowiskach, jest docelowo kosztowne, ekonomicznie nieracjonalne.

Analiza dostępności paliwa z odpadów, którą zleciliśmy, wykazała więc, że po 2016 r. w Polsce będzie poważny problem z produktem, jakim jest paliwo alternatywne (RDF) – wysypiska będą dla niego praktycznie zamknięte. Będzie mógł co prawda trafić do cementowni, ale te zlokalizowane są głównie na południu Polski i mają bardzo wysokie wymagania co do parametrów tego paliwa – a więc trzeba je uszlachetnić. Docelowo pojawi się duża ilość produktu o niezłych parametrach palnych, który można spalać tylko w instalacjach do tego przystosowanych – spalarniach odpadów. Region centralny województwa warmińsko-mazurskiego, do którego należy Olsztyn będzie wytwarzał 50 tys. ton rocznie paliwa alternatywnego, a całe województwo prawie 100 tys. ton. Dla tych 100 tys. ton warto już budować instalację do termicznego przetworzenia odpadów – spalarnię.

Nie ukrywam, że inspiracją dla nas jest model skandynawski, gdzie w każdym mieście powyżej 100 tys. mieszkańców, w którym jest miejska sieć ciepłownicza, buduje się spalarnie odpadów w celu ich jak najbardziej racjonalnego wykorzystania. Czy tam nie ma innych dostępnych paliw? Wręcz odwrotnie, odpady jednak stanowią dla naszych północnych sąsiadów źródło taniej, odnawialnej energii, a odpowiednie ich spalanie pozwala zaoszczędzić zasoby kopalne.

Dlaczego w Olsztynie w ogóle zaistniała potrzeba budowy nowego źródła ciepła?

Obecnie mamy dwa źródła ciepła: miejską ciepłownię, pokrywającą zapotrzebowanie rynku w 60%, i elektrociepłownię będącą własnością koncernu Michelin. Zarząd Michelin zdecydował, iż wycofuje się z dostaw ciepła dla miasta. Stąd konieczność budowy nowego źródła ciepła w Olsztynie.

Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ