Partner serwisu
10 kwietnia 2015

Czy Europa stanie się gospodarczą prowincją?

Kategoria: Artykuły z czasopisma

Gospodarka europejska stabilizuje się po głębokim kryzysie, choć widać szereg zjawisk, które tę korzystną tendencję mogą odwrócić. Najważniejsze z nich to rosnące średnio o 3,5% rocznie ceny energii elektrycznej dla przemysłu, już dziś w UE dwa razy wyższe niż w USA i Rosji oraz o 20% wyższe niż w Chinach.

Czy Europa stanie się  gospodarczą prowincją?

Jeśli tych proporcji nie uda się szybko zmienić, to światowy wzrost gospodarczy będzie wynikiem działalności gospodarczej na innych kontynentach, a Europa stanie się gospodarczą prowincją, czy nawet pustynią.

Koszty energii mają zasadnicze znaczenie dla konkurencyjności energochłonnych branż europejskiego przemysłu. Bez taniej energii nie będzie w Europie i w Polsce produkcji wyrobów chemicznych, nawozów, miedzi, cynku, ołowiu, cyny, aluminium, stali, cementu, wapna, szkła, papieru, materiałów budowlanych, nie będzie tysięcy kooperujących z przemysłem małych i średnich przedsiębiorstw, nie będzie rozwoju napędzanych wzrostem gospodarczym usług. Nie będzie też wielkoskalowej energetyki, bo spadnie drastycznie zapotrzebowanie na energię, a ludzi tracących pracę nie będzie stać na płacenie rosnących rachunków za energię.


Co więc będzie?

To pytanie winni sobie zdać urzędnicy Komisji Europejskiej, którzy wprowadzili na obszarze Unii Europejskiej największy w jej historii system podatkowy w postaci Europejskiego Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji, i którzy dekretują od lat oderwane od warunków i możliwości krajów członkowskich poziomy redukcji emisji CO2. Ale na to pytanie odpowiedzi winni udzielić także przedstawiciele polskiego rządu, którzy nie dostrzegają, bądź bagatelizują, zagrożenia, jakie dla polskiego przemysłu niesie unijna polityka klimatyczna oraz polska polityka energetyczna i fiskalna. Którzy zapominają, że polski przemysł funkcjonuje na rynkach globalnych, że rynek europejski staje się jednym wielkim wspólnym rynkiem, a o tym, kto i gdzie produkuje decydują koszty tej produkcji. Paradoksalnie jedynie kryzys gospodarczy, i w jego konsekwencji niskie ceny uprawnień do emisji CO2, pozwoliły przetrwać ostatnie lata polskim energochłonnym firmom w dobrej kondycji, bez spektakularnych upadłości i drastycznych redukcji wielkości produkcji.

Więcej przeczytacie Państwo w numerze 2/2015 magazynu "Energetyka Cieplna i Zawodowa"

fot. photogenica

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ