Partner serwisu
05 marca 2015

To nie jest nadzwyczajna miłość do węgla

Kategoria: Artykuły z czasopisma

Polskie grupy energetyczne inwestują obecnie w kolejne bloki węglowe. Nie wynika to z nadzwyczajnej miłości do węgla ani z chęci zagrania na nosie Brukseli. Nie oznacza to również przywiązania do końca świata do kominów, które zawsze będą jakieś zanieczyszczenia emitować. Jest to po prostu twarda rzeczywistość, rzeczywistość gospodarcza, od której nie jesteśmy w stanie uciec szybciej niż jest to wykonalne.1

To nie jest nadzwyczajna miłość do węgla

Polski sektor energetyczny wspiera unijną politykę ochrony środowiska, czego dowodem jest choćby fakt, że przedsiębiorstwa energetyczne i przemysł dokonały ogromnych ulepszeń. Gdyby nie bardzo odważne decyzje z lat 90. ub. wieku o modernizacji starych elektrowni węglowych dzisiejsza podstawa systemu, czyli Elektrownia Bełchatów i bloki 200 MW na węglu kamiennym, nie byłaby w stanie zapewnić dostaw energii według wyśrubowanych standardów emisyjnych Unii Europejskiej.

Struktura paliwowa oparta o węgiel i niski poziom PKB per capita ustawiają jednak Polskę w wyjątkowej pozycji startowej. Mechanizmy przyjęte prze UE powinny być dla poszczególnych krajów zróżnicowane. Emisje CO2 winny być zredukowane do 2030 r. w sposób kosztowo efektywny, a ciągłe i bezpieczne dostawy energii dla odbiorców winny zostać zapewnione po akceptowalnych cenach. Przyjmując, że z jakiś powodów za rok, dwa czy trzy cena za 1 tonę uprawnień do emisji dwutlenku węgla sięgnie 20 euro, to koszt zmienny produkcji energii z węgla brunatnego znacząco wzrośnie, co będzie miało swoje przełożenie na wysokość rachunków zarówno dla gospodarstw domowych, jak i przemysłu.

Polska potrzebuje zapewnienia wysokiego poziomu niezależności energetycznej: wzrost importu gazu nie jest tutaj rozwiązaniem. Jeżeli przyjęlibyśmy dzisiaj, że jednym z kryteriów europejskich stawianych dla energetyki niskoemisyjnej jest niezależność energetyczna, to te cele z perspektywy europejskiej i polskiej wyglądają zupełnie inaczej. Kryzys ukraiński spowodował, że ze strony części państw europejskich został wzmocniony sygnał o potrzebie ograniczenia redukcji CO2.

Przypisy

1 Materiał powstał przed Szczytem Rady Europejskiej w Brukseli w listopadzie 2014 r.

 

Więcej przeczytacie Państwo w magazynie "Energetyka Cieplna i Zawodowa" 1/2015

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ