Partner serwisu
03 listopada 2023

Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Energetyki: Unijna Dyrektywa w sprawie źródeł odnawialnych RED III, a możliwości polskiej energetyki

Kategoria: Aktualności

Zakładając średnią produkcję lądowych farm wiatrowych na poziomie 2000 godzin pełnej mocy (ze względu na ustawę antywiatrakową nie mamy w Polsce wysokowydajnych instalacji wiatrowych o wydajności ponad 3000 godzin pełnej mocy, a pracujące farmy często nie osiągają nawet 2000 godzin pracy pełną mocą) i całkowitą instalację 10 – 12 GW mocy wytwórczych powinniśmy osiągnąć w 2030 roku około 20 TWh produkcji z tego źródła. Morskie farmy wiatrowe wyprodukują 18 – 20 TWh w 2030 roku według modelu 3500 godzin, pomnożone prze moc zainstalowaną 5 – 6 gigawatów. Instalacje fotowoltaiczne powinny do tego czasu osiągnąć poziom 20 – 25 GW mocy zainstalowanej, co przy średniej produkcji na poziomie 700 – 800 godzin pełnej mocy, da wynik  17 – 20 TWh wyprodukowanej energii. Źródła o pracy stałej takie jak elektrownie wodne, elektrownie na biomasę czy biogazownie, nawet przy dużych ułatwieniach inwestycyjnych nie wyprodukują więcej niż 8 – 10 TWh zielonej energii rocznie do 2030 r.

Podsumowując stronę wytwórczą, przy szybkiej ścieżce legislacyjnej dla niezbędnych ustaw inwestycyjnych dla sektora odnawialnego, do 2030 – 2032 roku możemy liczyć na osiągnięcie pułapu 40 – 45 GW mocy zainstalowanych, co może przełożyć się na produkcję energii około 60 – 70 TWh rocznie. Równocześnie musimy także pamiętać, że Polska ma spory udział przemysłu w strukturze przychodowej, a polski przemysł produkuje wiele dóbr na eksport, głównie do krajów rozwiniętych, w tym Unii Europejskiej. Tak więc przy obligatoryjnym wykorzystywaniu tylko zielonej energii w procesach produkcyjnych (cele ESG) polski przemysł będzie potrzebował ponad 50 TWh zielonej energii na własne potrzeby. Dyrektywa REDIII zakłada 1,6 % wzrostu rocznie wykorzystania zielonej energii, co jest realne, ale w krajowych warunkach kosztem innych działów gospodarki.

Wyzwania w rozwoju elektrycznego transportu i elektrociepłownictwa

Polska nie produkuje póki co zielonego wodoru, choć w przyszłości może on stanowić istotny element krajowej gospodarki. W tym kontekście cel 42% udziału zielonego wodoru w przemyśle w 2030 roku, który zakłada RED III wydaje się być zupełnie nieosiągalny. Ponadto również orientacyjny cel 49% energii odnawialnej wykorzystywanej w budynkach przewidziny w Dyrektywie REDIII jest dla nas nawet w 2035 roku nieosiągalny, ze względu na charakterystykę naszej energetyki. Nawet przy istotnym wzroście produkcji zielonej energii musimy ją kierować
w pierwszej kolejności do przemysłu i transportu. Zasilanie budynków i gospodarstw domowych najdłużej pozostanie w obrębie energetyki węglowej. Energetyka gazowa będzie bowiem, z kolei potrzebna jako stabilizator pracy pogodowych źródeł odnawialnych. I choć naturalnie inwestycji o charakterze transformacyjnym w polskim ciepłownictwie planuje i realizuje się obecnie sporo, to jednak zarówno kondycja finansowa sektora, jak i różnego rodzaju bariery administracyjno-prawne powodują, że póki co niskoemisyjne instalacje pojawiają się raczej jako pierwsze jaskółki, niż wyrastają jak grzyby po deszczu.

Jeśli poprzez rozwój sektora prosumenckiego udałoby się uzyskać do 2030 roku 15% zasilania gospodarstw domowych w zieloną energię na skutek autokonsumpcji, to będzie to duży sukces polskiej gospodarki. Pamiętajmy jednak, że od 2024 r. wejdzie taryfa dynamiczna i w zasadzie bez inwestycji w magazyn energii instalowanie samych paneli fotowoltaicznych, czy jeszcze gorzej z pompą ciepła, będzie ciążyło mocno na opłacalności przedsięwzięcia. Ogromną rolę będą więc tu pełniły systemy wsparcia, na który naturalnie potrzebujemy środków.

W zakresie elektryfikacji transportu REDIII daje wybór pomiędzy wiążącym celem polegającym na 14,5% redukcji intensywności gazów cieplarnianych w transporcie (w wyniku wykorzystania OZE do 2030 r.) lub wiążącym udziałem co najmniej 29% OZE w końcowym zużyciu energii w sektorze transportu do 2030 r. W kontekście dużego znaczenia branży motoryzacyjnej i transportowo-logistycznej w Polsce koniecznym wydaje się potwierdzenie, że sektory te oceniają ów „wiążące cele” jako realne.

Przyspieszenie inwestycji w OZE jest bezdyskusyjne, ale inne zapisy mogą wymagać dostosowania do specyfik lokalnych

Pozytywnie należy ocenić wzmocnienie w Dyrektywie REDIII kryteriów dotyczących wykorzystania biomasy, jako źródła OZE. Dla polskiej gospodarki jest to ważne nie tylko ze względu na kryteria środowiskowe , ale także ze względu na udział sektora meblarskiego w eksporcie i gospodarce kraju.

Koniecznym wydaje się też położony w REDIII nacisk na uproszczenie procesu wydawania niezbędnych decyzji inwestycyjnych dla źródeł odnawialnych. Pojęcie „Nadrzędny Interes Publiczny” jak najbardziej odpowiada interesom całej polskiej gospodarki w tym zakresie, ale
i unijnej w rozumieniu wspólnego rynku energii.

Dyrektywa RED III to w mojej ocenie pozytywny i potrzebny dokument wskazujący dość precyzyjnie kierunek rozwoju gospodarek europejskich. Jako dokument kierunkowy powinien bez zbędnej zwłoki zostać przyjęty przez decydentów polskiej energetyki (na przeniesienie jej na grunt krajowego prawodawstwa mamy jako kraj 1,5 roku) z zastrzeżeniem jednak weryfikacji poszczególnych celów cząstkowych i po dopasowaniu ich do możliwości polskiej gospodarki. Wydaje się, że kluczowe obecnie powinno być uzyskanie konsensusu w zakresie uwzględnienia lokalnych specyfik w transponowaniu Dyrektywy przez poszczególne Państwa Członkowskie UE.

Dla przykładu Belgia, zgłosiła obawę czy aby sektorowe cele cząstkowe zakładane w REDIII gwarantują realizację celów klimatycznych w sposób ekonomicznie uzasadniony. Irlandia uznała znaczenie ambitnych celów w zakresie energii odnawialnej na rok 2030, ale podkreśliła potrzebę wszechstronnego rozważenia ich konsekwencji – zwracając uwagę na możliwe niedoszacowania w obszarze skutków. Z kolei Łotwa zgłosiła potrzebę uwzględnienia warunków gospodarczych i społecznych kraju, bilansu energetycznego i stanu wyjściowego przy ustalaniu wymogów w zakresie energii odnawialnej. Celem miało by tu być zapewnienie, że założenia REDIII są zarówno osiągalne, jak i korzystne dla każdego Państwa Członkowskiego UE. Wydaje się więc, że Polska ma szansę nie być odosobniona w swych spostrzeżeniach i dylematach związanych z założeniami Dyrektywy REDIII, co daje nadzieję na konstruktywny dialog w tym zakresie na forum unijnym.

Włodzimierz Ehrenhalt
Główny Ekspert ZPP ds. Energetyki

źródło: ZPP
fot. 123rf
Ob.
2023-11-06
Można się spodziewać, że wypowiedź dla ZPP powinna wznieść się ponad interes małej grupki inwestującej w źródła energii niedostosowane do potrzeb klientów, czyli nie tylko podmiotów gospodarczych, ale i całego społeczeństwa. Wypadałoby zacząć od analizy profilu zapotrzebowania i do tego dopasować podaż, a tu jest odwrotnie. W innych krajach reguluje się odległość wiatraków od zabudowań i jest to normalne, a dlaczego w artykule taką regulację w Polsce nazywa się "antywiatrakową"? Brak wiedzy czy złe nastawienie "eksperta"?
Dlaczego nie analizuje rzetelnie potencjału elektrowni wodnych zarówno przepływowych, jak i pompowych?
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ