Rewolucja po amerykańsku
Amerykańska rewolucja kosztowała miliardy dolarów, pozwoliła jednak kompletnie zmienić amerykański przemysł wydobywczy oraz pozycję surowcową, ale przede wszystkim energetyczną Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej.

Ostatnie dwa lata gwałtownego i nieprzewidywanego spadku cen węglowodorów bezwzględnie zweryfikowały sektor poszukiwań, wydobycia, przerobu ropy naftowej i gazu ziemnego. Zapoczątkowany w czerwcu 2014 roku spadkowy trend cen ropy naftowej (rys. 1) na światowych rynkach z poziomu 120$/bbl do ok. 20$/bbl bezpośrednio wpłynął na nastroje inwestorów oraz ceny ropopochodnych, ale także wyceny i kapitalizacje gigantów rynkowych. Przemysłem (i surowcem), który pośrednio odczuł trudności jest obszar węgla kamiennego. Ceny węgla kamiennego (API2) w kontraktach z dostawami do regionu ARA (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia) spadły poniżej poziomu 50$/t jeszcze
pod koniec listopada 2015 roku i do dziś nie mogą do niego powrócić.
Natomiast bezpośrednim „poszkodowanym” był gaz ziemny, głównie przez tzw. indeksację w kontraktach ceny sprzedaży do ceny ropy naftowej (oil-indexed). Warto jednak podkreślić, że sytuacja ewoluowała, a z najnowszych opublikowanych przez International Gas Union (IGU) danych w raporcie Wholesale Gas Price Survey1 wynika, że kształtowanie się cen gazu ziemnego w Europie uległo znaczącej zmianie (tab. 1).
Więcej przeczytasz w numerze 3/2016 magazynu Energetyka Cieplna i Zawodowa
Fot.123rf