Partner serwisu
Tylko u nas
10 sierpnia 2018

Ciepły kaloryfer już nie wystarczy. Rozmowa z Piotrem Górnikiem, Fortum

Kategoria: Artykuły z czasopisma

– Ciepły kaloryfer w domu już nie wystarczy, by usatysfakcjonować klienta. Nie można tylko wybudować elektrociepłowni czy ciepłowni i zmodernizować sieci. Musimy dopasować się do współczesnych oczekiwań. Wyjść z orientacji produkcyjnej do proklienckiej – mówi Piotr Górnik, dyrektor ds. energetyki cieplnej Fortum.
 

•    Jakie będzie ciepłownictwo przyszłości?

Myślę, że będzie ono przede wszystkim inne niż dziś. Trudno jest natomiast jednoznacznie powiedzieć, jakie będzie dokładnie, ale rynkowe trendy, które obecnie się pojawiają, będą miały zasadniczy wpływ na branżę.

•    O jakich trendach pan myśli?

O urbanizacji. Coraz więcej ludzi przenosi się do dużych miast, które wciąż się rozwijają. Myślę też o digitalizacji, czyli zupełnie nowych narzędziach i produktach związanych z tym procesem, jak i o aktywności klientów. Klient ciepłowniczy jest równocześnie klientem energetycznym, telefonii komórkowej, więc również w obszarze energii zaczyna być znacznie bardziej aktywny.
Wszystko to będzie miało wpływ na kształt ciepłownictwa. Na to, jak ciepłownictwo będzie się rozwijało i funkcjonowało. Jesteśmy przekonani, że w miastach jest miejsce na ciepłownictwo systemowe, na rozwój ciepła sieciowego i na walkę ze smogiem. Zorganizowane ciepłownictwo sieciowe jest rzeczywiście najlepszym rozwiązaniem, które poprawi jakość powietrza w miastach. Może być odpowiedzią na zmiany klimatu, na konieczność stosowania odnawialnych źródeł energii.

•     W kontekście zmian dużo się mówi też o Przemyśle 4.0. Pojawiają się nawet stwierdzenia, że to nadzieja dla polskiej gospodarki. Widzi pan w tej koncepcji szansę i dla ciepłownictwa?

Myślę, że niedługo zobaczymy ciepłownictwo 3.0 czy nawet 4.0. Zacznijmy jednak od tego, że ciepłownictwo ma już grubo ponad 100 lat. Pierwsze sieci – nazwijmy je 1.0 – bazowały na wysokich parametrach, na parze. Ciepłownictwo 2.0 w wielu miejscach jeszcze funkcjonuje – mam tu na myśli sieci ciepłownicze wodne, ale ciągle wysokoparametrowe. Obecnie czeka nas schodzenie z parametrami sieci, by poprawić efektywność funkcjonowania. Zresztą to już dziś następuje, w wielu miejscach. Uważam, że w najbliższym czasie – choć nie w ciągu roku czy kilku lat – staniemy przed wyzwaniem, aby parametry sieci ciepłowniczej zeszły poniżej 100 stopni, a w przyszłości powiązane były także z rozwiązaniami cyfrowymi. Czyli ten wspomniany Przemysł 4.0 absolutnie nie ominie ani energii, ani ciepłownictwa.

•    Czy polskie ciepłownictwo stać na to, żeby zrobić tak duży krok? Modernizacje wiążą się z nakładami finansowymi, pewnie niemałymi.

A czy telekomunikację było stać na rozwój w kierunku telekomunikacji mobilnej? Czy nasz przemysł ciężki stać na krok w kierunku Przemysłu 4.0? Patrząc w ten bardzo prosty sposób – chyba nie. Ale to posunięcie wymusi na nas rynek, a my musimy się dostosować do tego, czego będzie od nas oczekiwał klient. Ciepły kaloryfer w domu już nie wystarczy, by go usatysfakcjonować. Nie można tylko wybudować elektrociepłowni czy ciepłowni, zmodernizować sieci. Musimy dopasować się do współczesnych oczekiwań. Wyjść z orientacji produkcyjnej do proklienckiej. Jako Fortum również stawiamy sobie to za cel. Klient oczekuje nie tylko komfortu cieplnego, ale też komfortu pod kątem wilgotności i jakości powietrza tam, gdzie żyje. Potrzebuje także informacji,  świadomości oraz poczucia współuczestnictwa.

•    Dowodem tej zmiany są inteligentne sieci, nad którymi niedawno Fortum zakończyło prace.

Tak, projekt ten nie ogranicza się dla nas tylko do tego, żebyśmy byli w stanie odczytać licznik i tym stanem licznika podzielić się z klientem. Nasza inteligentna infrastruktura pozwala nam kontrolować odstępstwa od zadanych parametrów dostawy ciepła do klienta i reagować na odstępstwa wcześniej, niż klient odczuje pewien dyskomfort. To się wiąże również z możliwością wykorzystania masowych danych, które zbieramy z węzła, by optymalizować funkcjonowanie systemu. Czyli mając jedynie odczyt licznika, jesteśmy inteligentni, ale w obszarze patrzenia na to, co się dzieje. Zależy nam natomiast na tym, byśmy byli inteligentni i posiadali możliwość reagowania natychmiastowego, online. Czyli możemy przykręcić, otworzyć zawór zdalnie, zadziałać aktywnie po to, żeby parametry dostawy ciepła były właściwe. Oczywiście nie wszystko można „przestawić” zdalnie. Jeśli jest dziura w rurze, to niestety trzeba podjąć działania „analogowe”. Pojechać, wykopać, naprawić uszkodzoną infrastrukturę.

•    Na rozwiązanie tego problemu pewnie będziemy musieli poczekać co najmniej do Przemysłu 5.0.

Mógłbym to sobie już dzisiaj wyobrazić – pod kątem technicznym. Aczkolwiek pod kątem realizacyjnym jest już znacznie trudniej.

•    Jakie plany inwestycyjne ma Fortum w kontekście sieci inteligentnych?

Już dzisiaj sprzedajemy dodatkowe usługi, ale pracujemy też nad poszerzeniem portfolio produktów, które mogą być kierowane zarówno dla naszych klientów, jak i ostatecznego konsumenta. Nasze ciepłownictwo dzisiaj jest tak zorganizowane, że w większości przypadków naszym klientem jest spółdzielnia, zarządca lub jednostka publiczna. Do końca zatem nie widzimy tego ostatecznego mieszkańca, konsumenta ciepła. Nasz kierunek jest więc taki, żeby to właśnie z nim mieć interakcje, żebyśmy wiedzieli o jego zadowoleniu, komforcie życia i mogli reagować właściwie, by ten komfort był jeszcze wyższy.  

•    Praktycznie na ukończeniu jest duża inwestycja – nowa elektrociepłownia w Zabrzu. Czy pojawił się tu jakiś szczególnie trudny etap prac?

Dużym wyzwaniem było stworzenie modelu, w jakim ta inwestycja może być zrealizowana. Informowaliśmy wcześniej o planach dotyczących wybudowania w Zabrzu bliźniaczej jednostki do tej, która jest w Częstochowie, czyli opalanej węglem i biomasą. Zmieniały się warunki rynkowe, regulacje, więc pracowaliśmy nad tym, jak ten projekt może być bardziej uniezależniony od zmiennych parametrów regulacyjnych czy rynkowych. Doszliśmy do wniosku, że najbardziej odpornym na tego typu zmiany będzie układ elektrociepłowni wielopaliwowej, która może oprócz węgla i biomasy spalać również paliwa pochodzące z odpadów. Oczywiście, pewne ryzyka istnieją, jak w każdej inwestycji. Przeszliśmy cały proces pozwoleń, uzgodnień. Dzisiaj jesteśmy praktycznie już w okresie uruchamiania.

Oczywiście, proces realizacji projektu budowlanego niesie ze sobą sporo wyzwań, ale i tutaj mamy sukcesy. Do tej pory nie mieliśmy żadnego poważnego wypadku. Poziom bezpieczeństwa jest jednym z kluczowych elementów, na który kładziemy bardzo, bardzo duży nacisk. Jestem przekonany, że do końca będziemy w stanie powyższe standardy utrzymać i unikniemy jakiś nieprzyjemnych zdarzeń. Jesteśmy zatem w fazie początku rozruchu. Mamy zrekrutowaną załogę, w większości z naszych obecnych pracowników. Przygotowujemy ich do eksploatacji nowej jednostki, która jest zupełnie inna niż te stare w Zabrzu i Bytomiu, na których pracują koledzy. Mieścimy się w budżecie, w terminie i bardzo bym chciał, żebyśmy zakończyli projekt jesienią tego roku. Wtedy elektrociepłownia oddana będzie do komercyjnej eksploatacji.

•     Technicznych wyzwań trochę było, na przykład przewierty pod jezdnią.

Sam projekt to nie tylko budowa elektrociepłowni, ale również połączenie 10-kilometrowym odcinkiem sieci Zabrza i Bytomia. Właściwie dwóch elektrociepłowni, bo na tym odcinku nie mamy klientów i nie przewidujemy żadnych włączeń. Połączenie tych dwóch systemów pozwala nam optymalizować funkcjonowanie dwóch systemów i naszej jednostki produkcyjnej. Wyzwań w obszarze realizacji inwestycji: zarówno elektrociepłowni, jak i sieci, było sporo, ale po to też wybieraliśmy naszych wykonawców – patrząc nie tylko na cenę, ale również na ich doświadczenie, kulturę bezpieczeństwa, zdolności realizacji tej inwestycji. Muszę powiedzieć, że wybraliśmy dobrych partnerów. Stąd też te efekty, o których mówię.

•    A terminowość inwestycji tylko to potwierdza.

I model biznesowy, w którym Fortum realizuje tego typu inwestycje. Nie jest to model „pod klucz”. Jesteśmy bowiem bardzo mocno zaangażowani w realizację, realizując model EPCM. Mamy naszego projekt managera, inżyniera kontraktu, z którym współpracujemy. Znaczną odpowiedzialność za ryzyka przejmujemy na własne barki. W razie konieczności jesteśmy w stanie reagować od razu.

•    Są już plany kolejnych inwestycji i modernizacji?

W tym momencie skupiamy się na zakończeniu elektrociepłowni w Zabrzu i na rozpoczęciu komercyjnej eksploatacji tego źródła. Przed nami jeszcze dosyć sporo wyzwań: zarówno formalnych, pod kątem koncesyjnym oraz zgód na eksploatację, jak i komercyjnych – związanych z funkcjonowaniem elektrociepłowni z wykorzystaniem możliwości rynkowych. Dodatkowo, jak wcześniej rozmawialiśmy, skupialiśmy się na organicznym rozwoju w miejscach, w których już jesteśmy. Zarówno przyłączając nowych klientów, jak i poszerzając ofertę dla aktualnych. Patrzymy na rynek – jeżeli pojawią się jakiekolwiek możliwości, będziemy je analizować.  

•    Jaki był miniony sezon grzewczy z pana punktu widzenia? Trudny, bardzo trudny, nieodbiegający od poprzednich?

Pod względem eksploatacyjnym niewiele różnił się od innych. Na szczęście nie mieliśmy poważniejszych zakłóceń w dostawach. To troszeczkę wynika też z metodologii, w jakiej pracujemy – latem bardzo rzeczowo przygotowujemy się do sezonu zimowego.
Nasza elektrociepłownia w Częstochowie pracuje w reżimie przeglądu rocznego, a potem działa przez cały sezon zimowy. W takim samym modelu będzie funkcjonowała elektrociepłownia w Zabrzu, czyli  podstawowe źródło naszej produkcji dla Zabrza i Bytomia.  Co do sieci – również podejmujemy spore wydatki modernizacyjne i rozwojowe, po to, żeby mogły być bezawaryjnie. Ale oczywiście jest to tylko urządzenie techniczne, więc zakłócenia mogą się zdarzać. Staramy się być przygotowani do jak najszybszego usunięcia awarii, które mogą wystapić.

Myślę, że co do jakości tego sezonu, pogody, to możemy powiedzieć, że początek sezonu i styczeń były bardziej „klienckie”, bardzo ciepłe. Luty już nam pokazał, że zima jednak jest, marzec był podobny do lutego, dosyć chłodny. Co do kwietnia i maja, może nawet czerwca – trudno wyrokować. Bywało tak, że i w czerwcu grzaliśmy.

•    Społeczeństwo coraz bardziej zwraca uwagę na ochronę środowiska i zaczyna zdawać sobie sprawę, że elektrociepłownie i ciepłownie mają coraz lepsze parametry w tym aspekcie. Jak odbierany jest obiekt w Zabrzu?

Stara elektrociepłownia w Zabrzu zakończy swoją działalność po ponadstuletnim okresie funkcjonowania – została wybudowana 120 lat temu. Mimo to, obiekt ten również spełnia wszystkie normy emisyjne. To nie ciepłownictwo zorganizowane stanowi największe źródło zanieczyszczeń. Przed samorządami, przed Polską są znacznie większe wyzwania dotyczące poprawy jakości powietrza w miastach. Nowa elektrociepłownia to ponad 10-krotne ograniczenie emisji pyłu w porównaniu do obecnej sytuacji. Dzisiaj nasze dwie jednostki w Zabrzu i Bytomiu emitują około 360 ton pyłów w skali roku, a nowa elektrociepłownia emitować ich będzie około 32 ton. Podobny, choć trochę mniejszy poziom redukcji dotyczy związków siarki i azotu. Problemem w miastach jest niska emisja, transport.

•    Świadomość jest coraz większa, ale cały czas trzeba nad nią pracować. Czy edukowanie powinno być jednym z zadań elektrociepłowni?

Tak, bierzmy w tym udział. Współpracujemy z samorządami we wszystkich lokalizacjach. Można zauważyć naszą aktywność w mediach. Działamy również w obszarze edukacyjnym poczynając od szkół, przedszkoli, a kończąc na dorosłych mieszkańcach, uświadamiając im, że jednak jakość powietrza, którym oddychamy, zależy w głównej mierze od nich, od ich sąsiadów. Również od presji, jaka będzie wywierana na tych, którzy nie do końca właściwie się zachowują, spalając „co popadnie”.

Rozmowa z Piotrem Górnikiem została również opublikowana w nr 3/2018 magazynu "Energetyka Cieplna i Zawodowa".

fot. 123rf.com/fortum.pl
Nie ma jeszcze komentarzy...
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ