– Energetyka jest służbą, a służby muszą pracować w sytuacjach kryzysowych. Mamy pełne poczucie odpowiedzialności i zdajemy sobie sprawę, że bez względu na rozwój sytuacji, energia elektryczna musi płynąć do naszych odbiorców. Chronimy naszych pracowników, klientów oraz interesariuszy, cały czas pracujemy zapewniając ciągłość działania spółki i dostaw prądu – powiedział Andrzej Kojro, prezes Enei Operator.

Enea Operator wprowadziła szereg ważnych i bezprecedensowych w historii działania spółki rozwiązań, aby dostosować się do zaleceń Rządu RP, Państwowego Inspektoratu Sanitarnego oraz powołanego i nadzorowanego przez zarząd Enei sztabu kryzysowo-koordynacyjnego Grupy Enea.

Pracownicy wykonują obowiązki zdalnie, w trybie rotacyjnym, a w przypadkach, w których nie ma takiej możliwości zespoły są dzielone na grupy i rozporoszone w różnych lokalizacjach. Spotkania prowadzone są w trybie video i telekonferencji, a delegacje ograniczono do niezbędnego minimum. Wszystkie siedziby Enei Operator, od biurowców po posterunki pogotowia energetycznego, są zamknięte dla osób z zewnątrz.

Enea Operator obecnie realizuje zaplanowane inwestycje. Prace eksploatacyjne spółka prowadzi głównie w technologii pod napięciem lub z wykorzystaniem agregatów, a także stosując inne środki organizacyjne, tak aby nie powodować istotnych ograniczeń w dostawie energii elektrycznej do klientów. Zapewnienie pewności i ciągłości dostaw energii elektrycznej do odbiorców niezmiennie jest priorytetem dla spółki. Służby techniczne zostały przeorganizowane i podzielone, aby zapewnić pełne bezpieczeństwo zarówno im, jak i ciągłość działania firmie.

Zarządzanie pracą sieci odbywa się normalnie, a pracownicy pogotowia energetycznego, jak zwykle są w pełnej gotowości do bieżącego usuwania awarii - energetycy 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu czuwają nad bezpieczeństwem dostaw prądu do odbiorców.

Do odwołania nieczynne są Biura Obsługi Klienta - klienci proszeni są o załatwianie spraw poprzez kanały zdalne. Inkasenci sprawdzający odczyty liczników energii elektrycznej nie wchodząc do domów i mieszkań - kontrolują jedynie stan ogólnodostępnych urządzeń pomiarowych.

­­– Inkasenci nie wchodzą do mieszkań ani domów w celu odczytania liczników. To działanie zarówno dla bezpieczeństwa naszych klientów, jaki i pracowników. Aktualne stany liczników można podawać zgodnie z wywieszanymi przez inkasentów komunikatami: poprzez infolinię lub mailowo. W przypadku nieprzekazania stanu licznika, zużycie energii elektrycznej będzie szacowane na podstawie wcześniejszych odczytów – dodał prezes Andrzej Kojro.