Niedawno przechodziliśmy audyt energetyczny, na podstawie którego powstał program zadań proefektywnościowych. Pełną parą ruszyliśmy do realizacji programu, żeby poprawić efektywność energetyczną naszego zakładu, a wszystko po to, żeby ograniczyć koszty. W przypadku przedsiębiorstwa użyteczności publicznej wyzwaniem jest nie tyle konkurencyjność, co spełnienie oczekiwań społecznych. W naszym przypadku jest to utrzymanie taryf określających opłatę za wodę i ścieki na jak najniższym poziomie.

Jeśli wprowadzimy jakąkolwiek modernizację technologiczną, to praktycznie rzecz biorąc, nieodzowne jest, że efektywność energetyczna wzrasta. Przykładowo w jednym z naszych obiektów, gdzie w wyniku modernizacji zwiększyliśmy wydajność o ok. 30 proc., równocześnie poprawił się wskaźnik jednostkowy zużycia i zwiększenie wydajności zakładu nie spowodowało wzrostu zużycia energii.

Czy to się opłacało? To trudne pytanie, dlatego że zostały w tym celu wykorzystane mechanizmy wsparcia z Unii Europejskiej. Gdybyśmy chcieli sami to zrobić, za własne pieniądze, nie było by nas na to stać, szczególnie, że musieliśmy inwestować w rozbudowę infrastruktury technicznej na niespotykaną wcześniej skalę.