Partner serwisu
Tylko u nas
22 listopada 2024

Offshore pod ochroną

Kategoria: Aktualności

– Polska musi odpowiednio zabezpieczyć morskie obiekty infrastruktury krytycznej, bo jeśli chcemy mieć tani prąd i budować swoje bezpieczeństwo energetyczne – nie ma innego wyjścia. Domena morska jest środowiskiem wymagającym szczególnych rozwiązań technologicznych – mówi komandor dr hab. Rafał Miętkiewicz, profesor Akademii Marynarki Wojennej.

Dominika Miensopust: Morskie farmy wiatrowe postrzegane są jako „game changer” dla Marynarki Wojennej. Jakie konkretne wyzwania dostrzega pan w zakresie ochrony tej infrastruktury?

Rafał Miętkiewicz: Morskie farmy wiatrowe powinny być rzeczywiście rozpatrywane jako swego rodzaju „game changer” dla Marynarki Wojennej, z kilku powodów. Po pierwsze, będą to wielkopowierzchniowe obiekty na otwartym morzu i jako takie należy je uwzględniać. Istotnie wpływają one na możliwość prowadzenia działań bojowych przez Marynarkę Wojenną, podejmowanych przez siły nawodne, podwodne i powietrzne, jak i brzegowe (choćby Morska Jednostka Rakietowa). Charakter oddziaływania morskich farm wiatrowych przyjmie tu postać pewnych ograniczeń, np. dla procesu nawigacji podwodnej, ale i szans – to możliwość wykorzystania daleko wysuniętych obiektów do montażu własnych systemów obserwacyjnych itp. Ich występowanie na polskich obszarach morskich na powierzchni ok. 2400 km2 musi zostać uwzględnione w procesie planowania działań przez Siły Zbrojne RP.

Po drugie, można zakładać, że wraz z pojawieniem się morskich farm wiatrowych w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej rozszerzy się zakres realizowanych przez Marynarkę Wojenną działań o elementy związane z zapewnieniem bezpieczeństwa ich funkcjonowania. Żadna z innych służb nie dysponuje bowiem takim wyposażeniem i kwalifikacjami, jak Marynarka Wojenna. Moim zdaniem nie ma potrzeby tego zmieniać. Scenariusze ćwiczeń i przyszłych zadań muszą w związku z tym uwzględnić powyższe, nowe okoliczności.

Ochrona tego typu instalacji, zlokalizowanych na morzu, wydaje się nie być prostą sprawą.

Morskie farmy wiatrowe to obiekty funkcjonujące w wielu domenach. Ich elementy obecne będą zarówno na dnie morskim (fundamenty, podmorskie kable elektro-energetyczne), w toni morskiej (wieże), jak i w powietrzu, nad akwenem morskim (wieże, gondole, turbiny). Nie zapominajmy także o domenie cybernetycznej, w której będzie odbywał się proces nadzoru i zarządzania pracą farm. Ten skomplikowany układ uzupełniają porty serwisowe, a w fazie budowy – także instalacyjne, jak i statki tworzące flotę offshore (wysokospecjalistyczne jednostki o różnym przeznaczeniu) oraz personel farm.

Marynarka Wojenna, jako integralny element Sił Zbrojnych, posiada unikatowe – w porównaniu z innymi rodzajami wojsk i służbami – zdolności do prowadzenia działań we wszystkich przestrzeniach domeny morskiej. Pytanie dotyczy miejsca i roli oraz momentu rozpoczęcia czy zakresu działań Marynarki Wojennej w systemie bezpieczeństwa morskiego. Zasad współpracy, procedur reagowania, kompatybilności systemów dowodzenia i wymiany informacji oraz łączności z innymi podmiotami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo na polskich obszarach morskich. Na stronie internetowej wojsko-polskie.pl widnieje wpis mówiący o tym, że „Marynarka Wojenna broni interesów państwa na polskich obszarach morskich”. W tym kontekście konieczne jest zdefiniowanie zagrożeń dla realizacji żywotnych interesów państwa oraz posiadanie odpowiedniego potencjału ilościowego i jakościowego, jak okręty, samoloty czy platformy. Jedną z odpowiedzi na współczesne zagrożenia jest projekt nowoczesnych niszczycieli min typu Kormoran II, a właściwie platform do zwalczania zagrożeń w domenie podwodnej. W moim odczuciu brak jest jednak sił patrolowych i interwencyjnych o odpowiednich parametrach, zdolnych do ochrony interesów państwa na morzu.

Jak Polska zamierza uzupełnić te braki?

Przypomnę tylko, że inwestycje w morską energetykę wiatrową, według rachunków PSWE, mają przynieść 178 mld złotych wartości dodanej dla polskiej gospodarki, a oszczędności z tytułu mniejszych kosztów zakupu energii elektrycznej przez odbiorców końcowych, w latach 2026-2040, szacowane są nawet na 190 mld złotych. Polska musi więc odpowiednio zabezpieczyć morskie obiekty infrastruktury krytycznej, bo jeśli chcemy mieć tani prąd i budować swoje bezpieczeństwo energetyczne – nie ma innego wyjścia. Domena morska jest środowiskiem wymagającym szczególnych rozwiązań technologicznych, co zawsze wiązało się z potrzebą ponoszenia odpowiednich nakładów finansowych. Czy to się opłaca? Odpowiedzią niech będzie wielowiekowy wizerunek prosperity państw morskich. Eksperci zwracają przy okazji kosztów uwagę na fakt, że wydatki np. na Marynarkę Wojenną rozłożyć należy proporcjonalnie na lata służby, które w przypadku współczesnych platform morskich wynoszą ok. 30 lat. W tej perspektywie kwoty wydają się bardziej akceptowalne. Z drugiej strony nie widzę możliwości, w obliczu potencjalnych zagrożeń, w jaki sposób moglibyśmy zapewnić sobie swobodę wykorzystania akwenów morskich zgodnie z polską racją stanu. Można dyskutować nad maksymalnie efektywnym wykorzystaniem potencjału w obliczu wyzwań finansowych i demograficznych.

Wygląda no to, że rozwój morskiej energetyki wiatrowej może zmienić sposób, w jaki Marynarka Wojenna działa na Bałtyku. Jak te zmiany wpłyną na operacje morskie?

Schodząc nieco z poziomu „operacji” do „działań” morskich, należy wskazać na farmy wiatrowe jako elementy ograniczające pewne swobody w zakresie przemieszczania się – zarówno na powierzchni morza, jak i – co istotne z punktu widzenia okrętów podwodnych – pod powierzchnią. Farmy wiatrowe nie pozostają oczywiście bez wpływu na systemy radiolokacyjne, jak i komunikacyjne, hydrolokacyjne i inne. To z kolei przekłada się na możliwość wskazania celów, prowadzenie ataków z wykorzystaniem pocisków rakietowych naprowadzanych radiolokacyjnie itp. Zdawać sobie z tego muszą sprawę zarówno wojskowi planiści, jak i załogi okrętów czy samolotów. Nasze wybrzeże jest dość jednorodne i pozbawione wysp, szkierów, archipelagów stanowiących naturalne osłony przed działaniami przeciwnika. Morskie farmy wiatrowe, w czasie konfliktu, mogą taką rolę częściowo spełniać. Pamiętajmy jednak, że z uwagi na znaczenie inwestycji dla bezpieczeństwa energetycznego państwa, obiekty w postaci infrastruktury IK na morzu poddawane będą próbom monitorowania, infiltracji, a być może także aktom sabotażu. Siły operujące na polskich obszarach morskich muszą zatem posiadać zdolności – w tym także odpowiedni pakiet prawny – w zakresie wykrywania i zwalczania tego typu zagrożeń. Uwzględniając charakter potencjalnego przeciwnika uważam, że tylko stanowcze działania podejmowane przez nowoczesne, dobrze wyszkolone siły morskie mogą stanowić element odstraszający i stawiający pierwszą barierę, czyli zapobieganie występowaniu zagrożeń.

W takim razie zachodzi konieczność zacieśnienia współpracy między wojskiem, inwestorami offshore i administracją państwową w celu poprawy bezpieczeństwa tych inwestycji.

Zacznijmy od tego, że jestem zwolennikiem uznania morskich farm wiatrowych za obiekty infrastruktury krytycznej już w fazie budowy, a nie dopiero po jej zakończeniu i osiągnięciu pełnej gotowości operacyjnej. Współpraca pomiędzy Siłami Zbrojnymi, interesariuszami oraz administracją morską powinna być realizowana od początku inwestycji, czyli na etapie prac związanych z pozyskiwaniem wymaganych zezwoleń na budowę. Bez wątpienia trzeba ją zacieśnić i wszyscy uczestnicy, a szczególnie wojsko, muszą jasno akcentować swoje potrzeby. Przypomnijmy, że zgodnie z Planem Przestrzennego Zagospodarowania Polskich Obszarów Morskich, w stosunku do wszystkich obszarów, jako funkcję priorytetowego ich wykorzystania w działalności ludzkiej na morzu, wskazano bezpieczeństwo i obronność. Pojawiają się liczne głosy branży o potrzebie powołania pełnomocnika rządu do spraw morskiej energetyki wiatrowej z racji rozbicia wielu kompetencji pomiędzy wieloma resortami. Bez wątpienia taki krok przyczyniłby się do lepszej koordynacji działań. Można zakładać, że wszystkie strony postępowań posiadają już pewne doświadczenie związane z realizacją inwestycji I fazy rozwoju offshore wind i dostrzegają słabe strony aktualnych rozwiązań. W zakresie tak newralgicznych aspektów jak bezpieczeństwo, wielopłaszczyznowa współpraca jest bardzo istotna. Musi ona łączyć podejście branżowe oraz jednostkowe. Biorąc pod uwagę geograficzne ulokowanie farm na morzu, wymagane jest stworzenie jednolitego systemu bezpieczeństwa. Oczywiście, poszczególni operatorzy będą posiadali własne centra koordynacyjne umożliwiające zarządzanie pracą farm i odpowiadające za elementy bezpieczeństwa eksploatacyjnego (technicznego), jak i ochrony. Tu pojawia się potrzeba stworzenia wizji systemu bezpieczeństwa IK na polskich obszarach morskich i sprecyzowania zadań, obszarów odpowiedzialności podmiotów prywatnych oraz służb, kończąc na Siłach Zbrojnych RP.

Wobec tego, jakie są obecnie polskie realia w ochronie infrastruktury offshore?

Powodem do dumy jest fakt, że nasza Marynarka Wojenna posiada duże i dostrzegalne w Europie doświadczenie w zakresie wykorzystania morskich systemów autonomicznych w działaniach przeciwminowych i hydrograficznych. Stąd tylko o krok do ochrony podmorskich obiektów infrastruktury krytycznej. Zdolności, o których mówię, wykorzystane mogą być do skrytego monitorowania podmorskich linii przesyłowych gazu naturalnego (Baltic Pipe czy gazociągi z platform wiertniczych spółki Lotos Petrobaltic), linii elektroenergetycznych, a także innych obiektów w dolnej półsferze. Jest to jeden z wniosków ze spotkań, warsztatów i konferencji, w jakich uczestniczę, który wskazuje właśnie na rosnącą rolę systemów bezzałogowych do ochrony obiektów infrastruktury krytycznej na morzu.

Kolejną kwestią jest zacieśnianie współpracy w ramach budowania obrazu sytuacji na obszarach morskich oraz tworzenia świadomości sytuacyjnej. Problem z ochroną infrastruktury krytycznej, w wielu przypadkach, to właśnie wyzwanie międzynarodowe. Baltic Pipe przebiega przez wody i terytoria kilku państw. Morskie farmy wiatrowe w przyszłości mogą zostać połączone z systemami energetycznymi innych krajów, a na dnie Bałtyku przebiegać ma międzynarodowa sieć połączeń wodorowych. Tą współpracę powinniśmy zacieśniać w pierwszej kolejności z naszymi bałtyckimi partnerami: Szwecją, Danią, Niemcami i krajami bałtyckimi – zarówno w ramach monitorowania, wykrywania potencjalnych zagrożeń, jak i przeciwdziałania im. Pozostaję silnym zwolennikiem obecności sił morskich Rzeczypospolitej Polskiej na morzu celem podkreślania naszej determinacji do ochrony i obrony polskiej racji stanu.

Co wiąże się jednak z istotnymi wydatkami.

Zdaję sobie sprawę z potencjalnych kosztów, jakie to generuje. Odpowiedzią może być tu właśnie wykorzystanie platform bezzałogowych – nasi bałtyccy partnerzy i sojusznicy mocno rozwinęli tego typu technologie. Platformy te oferują możliwość redukcji kosztów działań przy jednoczesnym wysokim poziomie ich efektywności i skróceniu czasu działań. Technologie tego typu opracowywane są także w naszym kraju i uważam, że posiadamy duży, choć nie do końca efektywnie wykorzystywany potencjał w tym obszarze.

Czy są obecnie prowadzone rozmowy z „bałtyckimi partnerami” w celu zacieśniania współpracy?

Bałtyk jest wskazywany jako przykład dla świata, gdzie kraje – poza Rosją – potrafią dyskutować i realizować międzynarodowe projekty o różnym charakterze, a współpraca ta wsparta jest także wieloletnimi programami. Miejmy jednak świadomość, że brak na tą chwilę wspólnego podejścia do kwestii budowy odporności państw NATO regionu bałtyckiego, odporności społeczeństw na zagrożenia, o których rozmawiamy. Jedno jest pewne: wszyscy chcą o tym rozmawiać i temat jest na agendzie wielu konferencji i spotkań: zarówno środowisk wojskowych, jak i energetyków czy polityków. Problem ochrony IK na morzu ma charakter międzynarodowy i wymaga szerokiego spojrzenia, umów dwu- i wielostronnych, wspólnych procedur, przepływu informacji i koordynacji działań.

Rozmawiała Dominika Miensopust, redaktorka magazynu Kierunek Energetyka

 

Wywiad pierwotnie ukazał się w magazynie Kierunek Energetyka 5-6/2024.

źródło: Kierunek Energetyka 5-6/2024
fot. BMP, 123rf
Nie ma jeszcze komentarzy...
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ