Partner serwisu
12 maja 2017

PSPA: strefy niskoemisyjne to czystsze powietrze w miastach

Kategoria: Z życia branży

Już w przyszłym roku niemal każda polska gmina będzie mogła utworzyć strefę zeroemisyjnego transportu, do której nieograniczony wjazd będą miały tylko pojazdy elektryczne - zakłada projekt Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych, które wspiera idee obniżenia emisji zanieczyszczeń pochodzących z transportu i analizuje obecnie poszczególne zapisy Ustawy uważa, że będzie to martwy przepis, który nie przełoży się na realną walkę ze smogiem.

PSPA: strefy niskoemisyjne to czystsze powietrze w miastach

Tylko stworzenie stref niskoemisyjnych, do których  dostęp będą miały wszystkie ekologiczne środki transportu, elektryczne, ale i gazowe, spowoduje, że takie strefy będą w miastach powstawać. Zyskają nie tylko mieszkańcy, ale i dwie innowacyjne branże.

Ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych, której projekt 27 kwietnia br. trafił do konsultacji społecznych i międzyresortowych ma stać się „konstytucją” nowo tworzonego rynku w Polsce. Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych z dużym zadowoleniem przyjęło fakt jej publikacji, biorąc pod lupę konkretne zapisy i rozpoczynając ich publiczną ocenę.

Projekt ustawy podejmuje wiele wątków dotychczas nieobecnych w naszym systemie prawnym, choć niejednokrotnie postulowanych przez organizacje branżowe, ekologiczne i społeczne. Jednym z nich jest właśnie umożliwienie tworzenia przez jednostki samorządowe na obszarach miast tzw. stref zeroemisyjnych dla transportu oraz wprowadzenia innych korzyści i ułatwień dla pojazdów elektrycznych, m.in. w postaci możliwości korzystania z buspasów czy darmowego parkowania w strefach płatnego parkowania. Są to rozwiązania zgodne z najnowszymi trendami w wielu miastach UE, w których wysokie stężenia zanieczyszczeń powietrza, nie tylko CO2, ale też tlenków azotu, siarki i pyłów, spowodowały wprowadzenie ograniczeń dla ruchu wysokoemisyjnych pojazdów – mówi Maciej Mazur z Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych.

Wprowadzenie stref dało konkretne korzyści w postaci ograniczenia ilości szkodliwych substancji w powietrzu m.in. w Londynie, Mediolanie, Lipsku, czy Kopenhadze, a co za tym idzie poprawę zdrowia mieszkańców. Z tego względu wprowadzenie prawnej możliwości ustanawiania takich stref w polskich miastach, zwłaszcza dotkniętych zjawiskiem smogu, jest wysoce pożądane. Nie tylko będzie to prowadzić  do poprawy jakości powietrza, ale też faktycznie wymusi korzystanie z bardziej ekologicznych pojazdów, przyczyniając się tym samym do ich upowszechnienia. Niemniej, mimo pozytywnego ogólnego kierunku, proponowane w ustawie zapisy budzą szereg wątpliwości.

Przepisy przewidują możliwość wprowadzenia przez gminy stref zeroemisyjnych i to od ich decyzji zależy, czy taka strefa powstanie, jak również jakie będą jej granice. Umożliwia to, bardzo słusznie, weryfikację potrzeb na poziomie lokalnym, najbliższym rzeczywistych potrzeb mieszkańców. Niestety, projekt zbyt rygorystycznie określa charakter stref. Po pierwsze, samo określenie strefa zeroemisyjna, w której uprawnione do poruszania są jedynie pojazdy elektryczne lub spalinowo-elektryczne, o ile będą korzystać tylko z napędu elektrycznego, zamyka ją na inne środki niskoemisyjnego transportu – mówi Maciej Mazur.

W zdecydowanej większości miast europejskich pierwszym etapem wprowadzania tego rodzaju stref było utworzenie tzw. stref niskoemisyjnych (Low Emission Zones), wprowadzających stopniowe, rozłożone na wiele lat, ograniczenia dla najbardziej szkodliwych napędów (od EURO 1 w górę), zachęcając też, co ważne, do stosowania także innych paliw alternatywnych, w tym CNG i LNG, które znacząco ograniczają emisję pyłów, najbardziej szkodliwych ze środowiskowego punktu widzenia. W 14 europejskich krajach funkcjonuje ponad 220 stref niskoemisyjnych.

Musimy pamiętać, że celem jest zrównoważenie transportu. Można to realnie osiągnąć wspierając wszystkie rodzaje paliw alternatywnych, bez szczególnego preferowania jednego z nich, zachowując w ten sposób neutralność pod względem technologicznym. Zaspokajanie długoterminowych potrzeb wszystkich rodzajów transportu musi się opierać na pełnym zestawie paliw alternatywnych, tak energii elektrycznej, jak i gazie ziemnym – ocenia Maciej Mazur - Dlatego już dzisiaj postulujemy o zmianę w Ustawie i zamiast stref zeroemisyjnych ustanowienie stref niskoemisyjnych, otwartych także dla CNG i LNG, których technologiczna dojrzałość pozwoli na szybsze obniżenie skali emisyjności transportu w aglomeracjach.

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ