Partner serwisu
10 lutego 2017

Czy wizyta kanclerz Niemiec wpłynie na polsko-niemieckie stosunki energetyczne?

Kategoria: Aktualności

Do tej pory polityka energetyczna Polski i Niemiec była nie tylko wyraźne różna, ale tak naprawdę wręcz ortogonalna. Z jednej strony Niemcy i ich z „energiewende” i naciskiem na inwestycje w energetykę odnawialną i zmniejszanie emisji CO2 oraz komercyjnym traktowaniem Nordstream II jako zabezpieczenie bezpośredniego importu gazu z Rosji, z drugiej zaś Polska z koniecznością ratowania górnictwa węglowego i oparciem energetyki zawodowej o węgiel, a więc zawsze sprzeciwem wobec gwałtownej redukcji emisji CO2 oraz z obawami o strategiczne bezpieczeństwo dostaw gazu przy możliwości ominięcia polskich odcinków rurociągów tranzytowych.

Czy wizyta kanclerz Niemiec wpłynie na polsko-niemieckie stosunki energetyczne?

Oba kraje zawsze stały po przeciwnych stronach energetycznej barykady i widoczne to było zresztą w komentarzach tak politycznych, jak i medialnych i eksperckich.

Wczorajsza (07.02.17) wizyta kanclerz Angeli Merkel w Polsce przyniosła nieco bardziej optymistyczne tony i pokazała, że jednak są pewne pola „wspólne” i że hipotetycznie możliwe jest może jeszcze nie budowanie wspólnego energetycznego sojuszu, ale jakieś powolne zbliżenie stanowisk.

Z korzyścią dla Polski na pewno było przyjęcie przez kanclerz stanowiska, że Nordstream II może mieć pewien wymiar polityczny (co dla Polski i Ukrainy jest kluczowe) – notabene niemieckie stanowisko o czystym „komercyjnym” charakterze przedsięwzięcia jest dla nich konieczne, bo pozwala ominąć pewne, europejskie regulacje energetyczne. Dlatego też wypowiedź pani Merkel chyba raczej należy traktować jako ukłon w naszą stronę, ale samo stanowisko Niemiec w sprawie Nordstream II pozostanie jak poprzednio.

Jest też koncepcja (na razie tylko werbalna – bez konkretów) powołania wspólnego zespołu do analizy nowych, europejskich regulacji energetycznych (czyli tzw. „pakietu zimowego”). To znak, że Niemcy sygnalizują, że hipotetycznie mogliby przyjąć pewne, polskie argumenty, z których najważniejszym jest pewnie ten o zniesieniu ograniczenia wsparcia inwestycji przez rynki mocy tylko dla projektów z emisyjnością poniżej 550 g/kWh, co eliminuje węgiel. W europejskich kuluarach takie zapowiedzi o analizie argumentów otwierają pole do negocjacji „coś za coś” i możliwości zakulisowego poparcia przez Niemcy naszych, obecnych i przyszłych nacisków na zmiany zapisów w propozycjach europejskiego rynku energii (jak teraz tocząca się batalia o reformę ETS).

Więcej konradswirski.blog.tt.com.pl

Fot. 123rf

Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ