Partner serwisu
18 września 2015

Relikty w naszych mieszkaniach

Kategoria: Aktualności

W Krakowie może być nawet 3300 budynków wielorodzinnych, w których lokatorzy od kilkudziesięciu lat równocześnie korzystają z miejskiej sieci cieplnej i piecyków gazowych. Do lat 90. nie mieli wyboru, nie oferowano im alternatywnych rozwiązań ogrzewania wody.

Relikty w naszych mieszkaniach

Teraz sytuacja się zmieniła, a wraz z nią standardy bezpieczeństwa, poziom komfortu oraz potrzeby lokatorów. Pojawiły się też nowe sposoby na ciepłą wodę z kranu. Wobec tych zmian nasuwa się pytanie - czy piecyki gazowe nadal są dobrym rozwiązaniem?

W ciągu wspomnianych 50 lat przeciętny lokator przeprowadził przynajmniej jeden remont w swoim mieszkaniu. Idąc z duchem czasu, wyrzucił tak popularne kiedyś meblościanki, czy wzorzyste tapety, a chęć unowocześniania mieszkania zmobilizowała go do wymiany starych, nieszczelnych okien na plastikowe. I na tym modernizacja lokalu się zakończyła. W bardzo wielu budynkach mieszkalnych, które są podłączone do miejskiej sieci, pozostawiono piecyki gazowe. I te dwa elementy, nowoczesne okna kontra piecyk z dawnej epoki, kolidują ze sobą. Dzieje się tak dlatego, że we wspomnianych budynkach z drugiej połowy XX wieku prawidłową wentylację zapewniały właśnie nieszczelne okna. Dzisiaj w wyremontowanych pomieszczeniach brakuje powietrza niezbędnego do całkowitego spalania gazu. A niewłaściwa cyrkulacja powietrza w przewodzie kominowym powoduje, że tlenek węgla pozostaje w mieszkaniu.

Czad, nieproszony gość w mieszkaniu

Ulatniający się z urządzenia grzewczego albo komina tlenek węgla, zwany inaczej czadem, jest nieuchwytny przez ludzkie zmysły. Częstym błędem jest myślenie, że czad tak jak gaz, wykorzystywany w piecykach, ma specyficzny zapach. Otóż czad jest bezbarwny i bezwonny. Zwany jest dlatego cichym zabójcą. Do jego charakterystyki można dodać też spryt, ponieważ jest lżejszy od powietrza i szybko się z nim miesza. Do organizmu dostaje się przez drogi oddechowe. 210 razy szybciej niż tlen łączy się z hemoglobiną we krwi, a następnie rozprzestrzenia się w całym organizmie. Jeśli nie spowoduje śmierci, może spowodować nieodwracalne zmiany. - Najwięcej zatruć jest, oczywiście, w okresie zimowym. Jednak jak pokazują ostanie zdarzenia (31-go sierpnia w Krakowie zatruło się czadem kilkanaście osób, w tym 1 osoba śmiertelnie przyp. red.) musimy być czujni cały rok. Ponieważ zawsze może wystąpić niebezpieczeństwo zatrucia czadem. Urządzeń grzewczych używamy przecież niezależnie od pory roku, choćby do podgrzewania wody. Urządzenia te podobnie jak przewody kominowe, dymowe, spalinowe, wentylacyjne, nie poddawane okresowym przeglądom mogą być dla nas poważnym zagrożeniem. Dlatego tak ważne jest posiadanie czujnika tlenku węgla – ostrzega kpt. Łukasz Szewczyk, rzecznik prasowy Komendanta Straży Pożarnej w Krakowie. - Trzeba być ostrożnym zarówno zimą, jak i latem – kontynuuje Łukasz Szewczyk i przestrzega - Proszę sobie wyobrazić, że w małej łazience przy niesprawnym urządzeniu grzewczym i instalacji wentylacyjnej, śmiertelne dla człowieka stężenie tlenku węgla może wypełnić pomieszczenie błyskawicznie, nawet w 60 sekund.

Azbest w naszym kominie

Wspomniane remonty w mieszkaniach nie objęły również przewodów kominowych. Pomimo, że większość kominów w budynkach z pierwszej połowy XX w., odprowadzających spaliny z gazowych piecyków, powstała przy użyciu azbestu, groźnego dla zdrowia minerału. Dzisiaj to wiemy, jednak kilkadziesiąt lat temu azbest był bardzo często stosowany w budownictwie. Używano go tam, gdzie potrzebny był materiał odporny na wysoką temperaturę. To, co zarządca może zrobić, to odizolować azbest na tyle, aby nie zagrażał zdrowiu. Najprostszym rozwiązaniem będzie zamknięcie przewodów kominowych, w których znajdują się wyroby azbestowe tak, aby włókna tego minerału nie wydostały się na zewnątrz. To jednak wiąże się z koniecznością zastąpienia indywidualnych podgrzewaczy wody innymi, niewytwarzającymi spalin. Jednym z bezpiecznych rozwiązań może być woda podgrzewana ciepłem sieciowym.

Więcej sposobów ogrzewania wody

Nie tylko piecyki gazowe służą do ogrzewania wody. Kolejnym sposobem jest wykorzystanie ciepła sieciowego. Nie wszyscy jednak mieszkańcy zdają sobie z tego sprawę. Panuje błędny pogląd, że ciepło z miejskiej sieci służy tylko do ogrzewania pomieszczeń w okresie zimowym. Takie wybiórcze myślenie na temat ciepła z sieci wynika z zaszłości historycznych. Pierwotne plany miejskiego ogrzewania Krakowa nie przewidywały podgrzewania wody. Efektem tego było zastosowanie w budownictwie wielorodzinnym indywidualnych gazowych podgrzewaczy, jako całorocznego źródła ciepłej wody. W latach 90. wraz z rozwojem i modernizacją miejskiej sieci pojawiła się całoroczna, ciepła woda prosto z kranu, o nazwie „ciepła woda użytkowa”. W krakowskiej miejskiej sieci cieplnej występują zatem dwa rodzaje wody, które różnią się zasadniczo. Nie tylko płyną różnymi rurami do mieszkań, ale przede wszystkim woda z kaloryfera jest w obiegu zamkniętym, a ciepła woda z kranu jest zdatna do picia i płynie z wodociągów.

Obecnie każdy budynek ogrzewany ciepłem z miejskiej sieci może mieć dostęp do ciepłej wody użytkowej. Lokatorzy zainteresowani bezpiecznym sposobem ogrzewania wody powinni porozmawiać z właścicielem lub zarządcą nieruchomości. To on składa wniosek do MPEC. Po zakończeniu części formalnej, proste techniki instalacyjne umożliwią dostarczenie centralnie podgrzewanej wody o stałej temperaturze do mieszkań w budynku, bez konieczności przeprowadzania gruntowych remontów. Potwierdzają to lokatorzy, którzy zdecydowali się na ciepłą wodę użytkową. - Remont trwał kilka godzin przez jeden dzień. Wymienili tylko rury gazowe i zamienili je na rury MPEC. Sprzątania po tej zmianie nie było prawie w ogóle – opowiada pani z ulicy Lea 8.

Ciepła prosto z kranu

Proces podgrzewania wody, odbywa się w wydzielonym pomieszczeniu budynku, gdzie w specjalnym wymienniku ciepła woda z wodociągu jest ogrzewana do temperatury 55 stopni C. Dalej płynie wewnętrzną instalacją do łazienek i kuchni. System gwarantuje stałą temperaturę wody, z której mogą korzystać wszyscy lokatorzy w tym samym czasie. Mieszkaniec odkręca kran i ciepła woda płynie niemal natychmiast. Permanentna praca źródeł ciepła gwarantuje ciągłość dostaw przez cały rok.

Użytkownicy wody ogrzewanej ciepłem sieciowym są zadowoleni ze zmiany. - Piecyk był problematyczny i budził strach. Tyle się słyszy o zaczadzeniu i wybuchach gazu. Teraz jest rewelacyjnie, bardzo wygodnie. Jak potrzebuję ciepłą wodę, to mam od razu – zachwala pan z Krowodrzy. Takie odczucia potwierdzają badania satysfakcji mieszkańców budynków wielorodzinnych, korzystających z ciepłej wody użytkowej, przeprowadzone w I kwartale 2014 roku przez agencję badawczą TNS Polska. Odpytano ponad 400 osób, które w latach 2011-2013 zastąpiły gazowe podgrzewacze wody instalacją centralnej ciepłej wody użytkowej. Zamiana systemu pozyskiwania ciepłej wody na centralną ciepłą wodę spełnia oczekiwania 97 proc. badanych. Te wyniki wskazują na bardzo wysoką ocenę usługi w porównaniu z poprzednim rozwiązaniem. Taki sposób jest niewątpliwie bezpieczniejszy i wygodniejszy w porównaniu z piecykiem gazowym.

Źródło: informacja prasowa

Fot. freeimages

 

Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ